Wiatr znad Afryki przyniósł gorące i suche powietrze. Nie ustawał na mocy, więc dął porywiście. W wąskich uliczkach wiało kurzem i piaskiem. W powietrzu wirowały tumany kurzu, które pędziły z górki w stronę morza. Wiatr bezceremonialnie właził pod moją sukienkę, która przez chwilę trzepotała niczym biały żagiel.
Krótkie wspomnienie z Sardynii i zdjęcie z aparatu Leica M6. Niestety nieostre, ale ruch i porywisty wiatr nie pozwolił na spokojniejsze ujęcie.
kasia
Piekne ujecie…..czesto rozmyslam ile jest pieknych cieplych klimatycznie miejsc blisko Nas…..i troche zazdroszcze tym ludziom ktorzy tam mieszkaja..bardzo mile wspominam Krete…spokoj .wolno plynacy czas …..a sukienka przepiekna
admin
O tak! Ja również cudownie wspominam Kretę. W ogóle Grecja jest wspniała.
Dziękuję Kasiu za ciepłe słówka. Całuję!