{wczesny poranek}

Wstaliśmy wcześnie. Światło jeszcze blade. Ogień w chałupie prawie wypalił się. Trzeba przynieść kilka szczapek drewna i mocniej rozpalić w piecu, aby przyrządzić śniadanie mistrzów.

← Previous post

Next post →

4 Comments

  1. Barbara

    Moje ulubione zajęcie z dzieciństwa….podkładnie do Ciocinej Angielki …siadałam na małym stołku i wkładałam szczapy drewna pod kuchnię. Zresztą każda z moich sióstr chciała to robić i były przepychanki kto pierwszy😆. Piękne to były czasy…takie beztroskie i szczęśliwe…Zycie było takie proste…

  2. Cudownie, że mi o tym piszesz 💗
    Czyli w prostym życiu, bez wygód i tego całego „zachodu” jest cała prawda i szczęście.
    Tak się kiedyś żyło. Pora wracać do korzeni.

  3. Barbara

    Tak, żyło sie prosto, bez wygód i nikt niczego nie wymagał…wszystko przyjmował z pokorą, każde niewygody i niedogodności…po prostu się żyło…

  4. O właśnie! Pięknie to Basiu podsumowałaś.
    Po prostu się żyło.
    💗

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.